Z
chorobą i z różnymi problemami życiowymi ciężko się
zorientować kogo słuchać i w co wierzyć, specyfików i metod
naprawy jest tyle, ilu chętnych jest na zastosowanie tych metod.
Można sobie wyobrazić i poczuć jak to by było świetnie wrócić
do zdrowia, schudnąć, porzucić nałóg, wszystko jedno z jakim
problemem się zmagamy. Mamy jeden cel i ten cel często jest
zniweczony z powodu braku efektów, bo chcemy bardzo szybko, już,
już, bez czekania. Na przykład, bardzo często osoby chcące
schudnąć, chcą w określonym czasie zejść z określonej wagi i
co się dzieje, jak waga spadła tylko do określonego punktu i dalej
ani rusz, rezygnują. Wracają do starych nawyków i poprzedniej
wagi, a wystarczy popatrzeć na siebie, co się osiągnęło, cieszyć
się tym stanem, jakie korzyści z tego mamy, a jest ich wiele. W
chwili gdy jest się w pełni szczęśliwym, waga sama zaczyna spadać
w dół, czujemy się bardziej atrakcyjni, zdrowsi i pełni energii.
Co zyskamy w chwili uporania się ze swoim problemem, a co stracimy,
gdy zostaniemy przy starym, z nierozwiązanym tematem. Odpowiedź
jest prosta i oczywista, nawet gdy coś się zastopuje i są zbyt
mało widoczne rezultaty to z pewnością na dłuższą metę dadzą
efekty. Metodę małych kroczków stosuje wielu ludzi i osiąga
zamierzony cel, bo wiedzą i zaufali sobie i dlatego wygrywają.
Łatwo jest nałykać się tabletek, gdy coś boli, ale co z tego, że
przestało się odczuwać ból, choroba i tak nadal jest tylko, że w
ukryciu. My jako społeczeństwo powinniśmy popatrzeć dookoła ile
problemów nas otacza, te które nas bezpośrednio dotyczą i te
które są nam obojętne. Te które są bez dotyczenia nas,
zostawiamy, a zajmujemy się sobą, swoimi problemami, zamieniamy je
krok, po kroku eliminując wszystko to co w nas jest do naprawy
(zdrowie, nałogi, postępowanie) Taką metodą zyskamy my wszyscy
jako nasze społeczeństwo, a stracimy tylko dlatego, że mało komu
się chce zmian w sobie, albo zbyt szybko rezygnuje.